Nie wiem co sądzę o tej notce ,sama tak jakoś mi wyszła. Rozdział
dedykuję wszystkim czytającym ,w szczególności Emi Usami ,mojej kochanej
siostrze ,i mojemu wujkowi ,który twierdzi ,że zostanę zakonnicą (nie martwcie
się ,nie zostanę nią ;D).
Ps. Notka nie ma tytułu bo autorka jara się pewnym zdjęciem bardziej niż Dumbledore dropsami i przez to nie umie wymyślić tytułu xD.
Obudziłam się dopiero o jedenastej ,puściłam na całe
mieszkanie muzykę ,wzięłam laptopa i poszłam do salonu. Rozsiadłam się na
kanapie i włączyłam komputer. Popatrzyłam znad monitora na moje odbicie w
ekranie telewizora. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nieźle wygląda to dziecko bogów
,rozczochrane włosy ,rozciągnięta koszulka ,bose stopy i rozmazana czarna
kredka na oczach ,rodzice byliby dumni. No nic ,nie zamierzam zmieniać nic w
sobie tylko dlatego ,że jestem córką istot mogących rozwalić ten świat.
Szybko przejrzałam powiadomienia na Facebooku a później zaczęłam
przeglądać różne stronki.
Usłyszałam pukanie do drzwi ,domyślałam się ,że to może być
Luke więc wstałam z kanapy i poszłam otworzyć drzwi.
-No cześć.-przywitał mnie blondyn.
-Hej ,wchodź.-wpuściłam chłopaka do środka i zamknęłam za
nim drzwi.
Usiedliśmy razem na kanapie a ja włączyłam telewizor.
-Co słychać?-zapytał mnie chłopak.
No chyba mu nie powiem ,a nic ,jestem córką bogów ,umiem
podpalać ,razić prądem ,oddychać pod wodą i tak dalej ,same nudy.
-A nic ciekawego ,wczoraj z Ala zrobiliśmy bałwana ludzkich
rozmiarów.-odpowiedziałam-A co u ciebie?
-To co zawsze ,nuda.-wzruszył ramionami.
W telewizji leciał akurat odcinek „Horych Doktorów” ale
widziałam go już kilka razy więc nie bardzo się na nim skupiałam.
-Hej ,a masz jakieś plany na Nowy Rok?-zapytał mnie Luke.
-Jeszcze nie a co?
-A tak się pytam ,bo ja też nie mam co robić.
-Wymyślimy coś razem.
Szturchnęłam chłopaka łokciem i uśmiechnęłam się. Nie wiem
czemu zapatrzyłam się w jego twarz. Zaczęłam się zastanawiać jakby to było
,gdyby wtedy nie usunięto nam wszystkim pamięci ,profesor Nyks powiedział ,że
rzucili zaklęcie na wszystkich w zamku ,żeby nie było żadnych podejrzeń ,ale co
by było ,gdyby Luke pamiętał o naszym pocałunku ,gdyby wszystko działo się tak
jak miało się dziać bez ataku Thiago ,wiedziałam ,że demon tak się nazywał bo
to też powiedział nam Percy.
-Wszystko w porządku?-zapytał mnie Luke.
Kurde ,czemu ja się na niego gapię?!
-Eee…tak.-wyjąkałam.
Do pokoju wszedł Hades przeciągając się przy każdym kroku.
Kot wskoczył mi na kolana i zaczął bawić cię myszka od laptopa.
Przez chwilę rozmawiałam
z Lukiem o wszystkim i o niczym ale przerwał nam dźwięk nowej wiadomości
na gg.
Megan: Hej ,zgadnij co
;)
Ja: Hej ;D ,sama
powiedz.
Megan: Jestem w
Londynie ,okazało się ,że jakaś ciotka tu mieszka ^^.
Ja: Czyli już jestem
namierzana?
Megan: Będę u cb za
kilkanaście minut.
Ja: Poczekaj ,ja bym
musiała pokój odgruzować xD.
Megan: Oj tam ,oj tam
,wiem ,że masz bajzel ,niedługo będę papa ;*.
Ja: Jak chcesz ,papa
;*
-I kto to był?-zapytał Luke.
-Znajoma ,i niedługo tu będzie.-odpowiedziałam.
-Mam się chować do szafy?
-A co? Chcesz znaleźć Narnię?
-Ty masz Narnię w szafie i nic nie mówisz?!
-Taaaak ,poszukaj jej między moimi bluzkami a teleportem do
innej galaktyki ,tylko uważaj bo cię jeszcze porwą źli kosmici albo Sithowie.
-To już lecę ,powiedz rodzicom ,że wrócę na kolację!
Oboje zaśmialiśmy się na całe mieszkanie.
Hades postanowił przypomnieć o sobie i zaczął się przeciągać
na klawiaturze mojego komputera.
-Głodny jesteś?-zapytałam kota.
Zwierzak od razu usiadł na klawiaturze i popatrzył na mnie
wyczekująco.
-Wiesz gdzie jest kuchnia ,tam jest takie coś co nazywamy
miską ,w niej masz jedzenie.-wyjaśniłam kotu ,obok Luke pękał ze śmiechu.
Hades pobiegł do kuchni w poszukiwaniu jedzenia ,zostałam z Lukiem
sama ale po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.
Taaak ,Megan miała być za kilkanaście minut ,kit ,że minęło
jakieś dziesięć.
Poszłam otworzyć drzwi w których czekała brązowowłosa
dziewczyna w czerwonym płaszczyku ,czarnych spodniach i czarnych butach do
kolan.
-No cześ…-urwałam bo dziewczyna przytuliła mnie z siła o
jaka bym jej nie podejrzewała.
-Hej Des!-zawołała.
-Dusisz mnie.-mruknęłam.
-Oj ,przepraszam.-obie się zaśmiałyśmy.
-Wchodź.-przepuściłam dziewczynę w drzwiach.
Megan rozejrzała się po mieszkaniu i szczęka jej opadła.
-Jej…-zrobiła wielkie oczy.
-Taaa.-zaśmiałam się-Chodź.-dodałam i zaprowadziłam ją do
salonu.
Na kanapie czekał na nas Luke.
-Luke ,to jest Megan ,Megan ,to jest Luke.-przedstawiłam
przyjaciół.
-Miło cię poznać.-powiedział Luke.
-Ciebie też. To ty chodzisz z Des?-wypaliła dziewczyna.
-Nie kochana ,on ze mną nie chodzi ,chodził ze mną jakiś
czas temu a teraz się przyjaźnimy.-wyjaśniłam jej i posadziłam ją na kanapie.
-Aaa…no chyba ,że.-Megan się uśmiechnęła.
Następne kilka godzin zeszło nam na gadaniu o niczym czyli
zwykłe popołudnie. Gdzieś około piętnastej Megan musiała iść ,Luke z resztą też
więc zostałam sama w domu ,no nie licząc Hadesa który spał w moim pokoju.
Postanowiłam wziąć aparat który dostałam od rodziców na
zeszłe święta i poszłam do miasta porobić trochę zdjęć.
Weszłam do zaśnieżonego parku i zaczęłam strzelać fotki drzewom
,zamarzniętym sadzawkom i tym podobnym. Nie zauważyłam kiedy weszłam daleko
między drzewa. Nikt tu nie przychodził ,było pusto więc miałam spokój. Szłam między
drzewami nie zwracając najmniejszej uwagi na to co się dzieje. Zamyśliłam się i
wpadłam na kogoś.
-O rany ,przepraszam.-powiedziałam.
Przede mną stała dziewczyna w srebrnym płaszczu zimowym ,na
głowie miała kaptur a na plecach łuk i kołczan.
No dobra ,ludzie w Londynie czasami się przebierają ale to
tutaj…strzały w kołczanie wyglądał na zrobione z czystego srebra i z daleka
widziałam ,że były ostre.
-Nic się nie stało.-odpowiedziała dziewczyna.
-Eee…nie żeby coś ale kim ty jesteś?-zapytałam.
-Mam na imię Misty.-odpowiedziała najzwyczajniej w świecie
,jakby nie biegała ze srebrnymi strzałami na plecach-A ty?
-Destiny Shadow.-przedstawiłam się niepewnie.
Misty zrobiła wielkie oczy i zrobiła coś czego nigdy bym się
nie spodziewała ,ukłoniła mi się.
-A możesz mi wyjaśnić czemu mi się kłaniasz?-spytałam.
-Należę do Łowczyń Artemidy ,nasza pani mówiła o dziewczynie
która nazywa się tak jak ty ,podobno jest córką bogów.-wyjaśniła z powagą
Misty.
-Taak ,od wczoraj to ja.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Nasza pani może chcieć cię zobaczyć ,mogłabyś pójść ze
mną?-zapytała łowczyni.
-Nie mam żadnych planów ,chętnie poznam jedną z moich
matek.-odpowiedziałam-I nie traktuj mnie tak ,jakbym była jakąś
księżniczką.-poprosiłam.
-Skoro chcesz.-Misty uśmiechnęła się promiennie ,i dobrze bo
już się bałam ,że jest taka oficjalna cały czas.
Łowczyni zaprowadziła mnie głęboko do parku ,na dużej
polanie był rozstawiony wielki srebrny namiot a w jego pobliżu mniejsze ,też
srebrne. Misty zaprowadziła mnie do największego namiotu w którym siedziała na
oko trzynastoletnia dziewczynka o rudych włosach spiętych w koński ogon ,oczy
miała podobne do księżyca.
-Pani.-Misty się ukłoniła-Przedstawiam Destiny Shadow.
I nagle poczułam ,że robie się czerwona jak burak.
-Taaa…-mruknęłam bawiąc się pojedynczą nitką przy
rękawiczce.
-Destiny? Wiesz kim jestem?-zapytała mnie rudowłosa.
-Nie ,ale strzelam ,że Artemidą.-odpowiedziałam.
-To dobrze strzelasz moje dziecko.-Artemida uśmiechnęła się ciepło.
Misty wyszła z namiotu.
-No to…cześć mamo.-powiedziałam.
-Usiądź.-Artemida wskazała miejsce obok niej.
-No tak…a więc…czemu chciałaś mnie zobaczyć?-zapytałam.
-Chciałam znowu zobaczyć moje jedyne w historii dziecko
,ostatnim razem cię widziałam jak byłaś niemowlęciem.-odpowiedziała bogini.
-Ale jak to jedynym dzieckiem?
-Kiedyś przysięgałam wieczną czystość ,jestem opiekunkom
młodych dziewczyn ,jesteś moją córką jedynie dlatego ,że razem z resztą rodziny
tworzyliśmy cię z pomocą magii.
-No tak ,słaba byłam w tych mitach.
Jak powinno wyglądać pierwsze spotkanie matki z córką? Sama
nie wiem ale teraz czułam się bardziej jak siostra Artemidy która w niczym nie
przypominała mojej matki ani mamy Jamesa.
-A co tu robisz?-zapytałam boginię.
-Razem z łowczyniami podróżujemy po świecie ,polujemy na
potwory ,czasem pomagamy herosom i zdarza się ,że jakaś dziewczyna się do nas
dołącza.-odpowiedziała Artemida.
Spędziłam z Artemidą pół godziny ,nie ma to jak zagadać się z
boską matką ,a co tam ,przecież i tak nie planowałam nic na to popołudnie. W
końcu się okazało ,że łowczynie muszą ruszać w dalszą drogę ale wcześniej
Artemida obiecała mi ,że będzie się mną opiekować co w boskim języku mogło
znaczyć ,że będzie mieć na mnie oko z góry.
***
Kiedy wróciłam do domu był już wieczór ,byłam trochę zmarznięta
ale zadowolona ,miło było wiedzieć ,że kogoś obchodzi ,szczególnie jeżeli tym
kimś była bogini mająca na głowie wiele ważniejszych spraw.
Włączyłam sobie na DVD jakiś film ,wybór padł na „Jestem
Numerem Cztery” ,zrobiłam frytki i zaczęłam oglądać. Nie ma to jak po dwóch dniach
spotkań ze starożytnymi bogami obejrzeć film o kosmitach ,jakoś trzeba się
oderwać od tej szarej codzienności.
Na stoliku przed kanapą znalazłam krótki liścik.
Co powiesz na imprezę 31.12 razem ze mną?
Kocham cię Luke ;*.
Uśmiechnęłam się pod nosem ,Luke dalej mnie sobie nie
odpuścił. Nic mi nie szkodzi ,powiem mu jutro ,że się zgadzam.
Film skończył się około dwudziestej drugiej ,ja się przebrałam
i poszłam spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kilka ogłoszeń.
1. Co byście powiedzieli na nowa zakładkę ,byłby w niej
one-shoty nie tylko Potterowskie ,może jakieś songficki ,nie dodawałabym ich
tak często jak zwykłe notki i byłby by trochę dłuższe od rozdziałów.
2. Kto zna jakieś świeże blogi z opowiadaniami ,może bym coś
poczytała?
3.Wie ktoś gdzie można zamawiać koszulki i tym podobne
akcesoria z sagi o Potterze ,byle żeby to polskie stronki były?
na allegro jest sporo takiego typu akcesoriów ;)
OdpowiedzUsuńsuper notka :D mam nadzieję, że Des będzie z Lukiem :D
Świetnie piszesz , uwielbiam twoje treści !! <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :
www.luna-neville.love.blog.pl
dopiero zaczynam, więc liczę na opinie :)
Zapraszam na Rozdział V ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lunalevin.blog.pl
<3
Zapraszam na Rozdział VI ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lunalevin.blog.pl
<3
PS: Kiedy następny u Ciebie? ;>
Zapraszam na Rozdział VII ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lunalevin.blog.pl
<3